Doszłyśmy do ciemnej części lasu.Zatrzymałyśmy się przed ogromną jaskinią porośniętą mchem.
-Jesteśmy na miejscu....-powiedziała Blusji poważnym tonem.
Weszłyśmy do środka.Wśrodku było ciemno i ponuro.
-Halo-zawołałam nie pewnie .
Nagle podeszła do nas jakaś wilczyca.
Blusji??
F-Yyyyyy kto to?- zapytała się Fantazma
B-To ta znajoma. Artemido, to Fantazma. Musisz nam pomóc.
A-A niby w czym?
B-Bo spotkałyśmy jednego z bazyliszków i on zamienił ją w kamień i...
A- tak wiem... Tak ma każdy....
F-A można coś z tym zrobić?
A-Hm... Zaraz wróce
A- Już jestem. Masz tu eliksir wyglądu. Jak go wypijesz będziesz sobą. No ale działa tylko jakiś czas...- powiedziała i odeszła
Fantazma?