-Narazie jest bezwladny ale musimy szybko uciekac.
-Jak ty to?
-A tak sobie powiem ci potem teraz zmykajmy.
Szybkim krokiem odeszlysmy od niedzwiedzia.
Blusji?
-Bardzo dziwne- myślałam sobie- Jak ona to zrobiła? Tak samo jak z tym duszeniem dla zabawy Hm...
-Ej Blusji, o czym ty tak myślisz?
-A o niczym.
Kiedy to mówiłam zobaczyłyśmy "urwisko dźwięków''
-Umiesz latać?- Zapytałam się
-Jasne!
-Wyścig do tamtej polany?- powiedziałam i wskazałam na małe paletko otoczone drzewami
-Czemu nie :) 3..2..1.. START!
No i poleciałyśmy. Ja na skrzydłach a ona dzięki swojej mocy. Pech chciał, że znalazłyśmy się w miejscu, gdzie skrzydła na nic się zdadzą.
Fantazma?
Ostatnie było na szybko bo musiałam wychodzić :P
-Blusji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz